Z jakim nastawieniem Skandynawowie idą do pracy? Co, jak co, ale Skandynawowie mają luz. Bynajmniej nie na koncercie czy imprezie, tam zachowują należną powagę. Ale luz świetnie im wychodzi w pracy. Zdarzają się Skandynawowie wytężający się w pracy, ale raczej są chronionym gatunkiem. Chronionym przez skandynawskie prawo, kulturę, presję współpracowników, którzy mają …luz. Czy faktycznie Skandynawowie pracują w trybie oszczędnym? Z punktu widzenia ludzi z Europy Wschodniej albo Europy Środkowej, czy jeszcze lepiej Europy Środkowowschodniej, jak najbardziej. Swoją drogą są kreatywne określenia, aby uwypuklić, że Polska czy Słowacja leżą daaaleko od Rosji. Jakoś w Europie Zachodniej ludzie rozróżniają Europę Zachodnią i Wschodnią. Nikt tu nie słyszał o Europie Środkowej, a już Europa Środkowowschodnia zakrawa, co najmniej o wyższy poziom abstrakcji.
Wracając do tematu oszczędzania SIĘ. Czy Skandynawowie się lenią? Z perspektywy wschodnich sąsiadów ależ owszem. Pewnie nie mniej niż Polacy z perspektywy skrzętnie szyjących kolorowe adidasy Chińczyków, dla których praca 5 dni w tygodniu po 8 godzin brzmi dość zjawiskowo. A urlop? Toż to czyste szaleństwo! Podobnie na nas początkowo mogą robić wrażenie darmowe napoje, przekąski, owoce, dopłacany lunch i darmowe piwo w piątki. Darmowe piwo w każdy piątek!? Dobra to tylko trochę jedzenia. Co to ma wspólnego z lenistwem? No w zasadzie nic, można powiedzieć, że ci od kolorowych adidasów też dostają jedzenie w pracy – miskę ryżu. A w Skandynawii to takie dopieszczanie, jak masowanie po sutkach krowy, aby dawała smaczniejsze mleko. Później bez masowania to nawet nie podchodź. Praca powinna zapewnić maksymalnie możliwy elastyczny czas pracy, rozwój, zabawy, wycieczki, a i masaż w pracy jest tu bardzo popularny, tyle, że nie po sutkach rzecz jasna. A jak to w życiu jest mając mało, chcesz mieć dużo, mając dużo, chcesz mieć więcej. To, co u nas byłoby rozpieszczaniem tu jest normą, co byłoby fanaberią, tu jest benefitem.
A co z tymi piżamami w pracy. Czy zaspani Skandynawowie opuszczają swoje domy w takim stroju? Bez przesady, no chyba, że akurat wzięli „pracę z domu”, co akurat jest bardzo powszechne. Ale nie zmienia to faktu, że Skandynawia jest daleka od stosowania formalności w pracy zarówno w zachowaniu, jak i w ubieraniu. Popularne jest noszenie odblaskowych adidasów absolutnie do wszystkiego od dresów przez garnitur na sukience skończywszy. Również nikt nie ma nic przeciwko jak śmigasz w skarpetach, obowiązkowo kolorowych, po całym biurowcu. To akurat nie zrobiło na mnie wrażenia, wcześniejsze doświadczenia oglądania pomykających po pociągach czy supermarketach skarpetkowiczów już mnie uodporniły. A może mi się udzielił tutejszy luz?