Nie każde dziecko lubi chodzić do przedszkola. Wielu rodziców musi wobec tego często toczyć boje ze swoimi pociechami, by zachęcić je do wyjścia z domu. Przyczyn takiego stanu rzeczy może być wiele – jak temu zaradzić?
W idealnej sytuacji dziecko powinno każdego ranka budzić się z uśmiechem i szykować się do przedszkola, gdzie czekają na niego nowe, interesujące przygody i wyzwania. Jeżeli interesuje cię dobre przedszkole Warszawa Białołęka jest jedną z lokalizacji, gdzie na rodziców czeka kilkadziesiąt różnych placówek. Adresy znajdziesz już teraz przez internet. Niestety, rzeczywistość bywa często zupełnie inna.
Rodzic nie powinien lekceważyć sytuacji, w której dziecko coraz częściej stwarza problemy przy chodzeniu do przedszkola. Wśród przyczyn takiego stanu rzeczy może być miedzy innymi brak akceptacji rówieśników, poczucie bycia gorszym w stosunku do innych, także przyczyną takiego stanu rzeczy mogą być konflikty z dziećmi lub też poczucie niepewności lub strach czy niechęć, na przykład przed niektórymi zabawami, szczególnie w grupie, nielubianym jedzeniem w stołówce. Zdarza się jednak i tak, że maluch sam nie wie, dlaczego nie lubi chodzić do przedszkola.
Rozmowa to podstawa
Jeżeli chcesz dowiedzieć się, co leży u podstaw niechęci twojego dziecka do przedszkola, rozmawiaj z nim i zapytać, jak się czuje w takiej sytuacji. Również nie można zapominać o rozmowie z wychowawczynią grupy, która zna swoich podopiecznych najlepiej i będzie mogła doradzić odpowiednie postępowanie. Często konieczna jest też interwencja, gdy okaże się, że powodem niechęci jest przemoc fizyczna ze strony innych dzieci. Nierzadko potrzebna jest również pomoc psychologa lub pedagoga, gdy problemy są poważne.
Dowartościowanie, motywowanie, pomoc w trudnych sytuacjach – również są bardzo ważne. Trzeba dać maluchowi poczucie, że jest ważny, podarować mu pewność siebie i wsparcie, którego tak bardzo potrzebuje. Często pomagają też wycieczki po przedszkolu, zaproszenie koleżanek czy kolegów z grupy do domu czy po prostu spędzanie więcej czasu ze swoją pociechą, ponieważ często jest go zbyt mało.