Czy da się stwierdzić istnienie Boga?

Tak. Biorąc pod uwagę to, że tyle miliardów ludzi wierzy w Boga nie można powiedzieć, że nie ma on racji bytu. Istnieje jako wierzenie, a więc istnieje. Hipotetycznie, gdyby miliard ludzi na tej planecie wierzyło w idee wielkiej ćmy, istniałaby ona siłą wyobrażenia jako realny odnośnik działań poważnych ilości osób. Wierzenia tych ludzi mają poważny wpływ na nasz świat, a zatem postulat NIE ISTNIENIA BOGA ma się tak do rzeczywistości jak anarchizm do systemu. Ma jakiś tam sens, ale zdecydowanie nie będzie działać, bo nie przystaje do warunków. A zatem mamy BOGA, a w sumie nawet nie jednego.

Statystycznie trzeba więc powiedzieć, że istnieje Jahwe, czyli bóg chrześcijan i żydów oraz Allah, czyli bóg muzułmanów. Istnieje także wiele innych bogów ludzi z Indii głównie, gdzie wyznawany jest politeizm.

Szczerze mówiąc, krótko mówiąc, kwestia jest zatem jedynie tego, czy te byty istnieją jako jednostkowe formy mające wpływ na naszą rzeczywistość. Tego już nie możemy stwierdzić za pomocą naszych sześciu zmysłów. Niektórzy uważają, że ich pozostałe zmysły są to w stanie stwierdzić, przedstawiając świadectwa różne. Większość z Was jednak, którzy czytają te słowa nie mają tych doświadczeń i polegają tylko na rozumowaniu intelektualnym.

Intelekt natomiast podpowiada, że coś musi być na rzeczy, bo nie może być tak, że istnieje tylko materia. Jest za dużo banalnych dowodów, że musi być coś więcej. Nie ma natomiast w naszej kulturze wyczerpującej i sensownej naukowo teorii na temat bytów istniejących poza nią. Naszym zadaniem jest poznać czym to jest, a przede wszystkim, jaka w tym jest rola bogów, którzy traktowani są jako byty absolutne, czyli ostateczneodnośniki prawd na temat rzeczywistości.

Wyobrażam sobie i jednocześnie zastanawiam się dlaczego jest tak, że jeżeli oni istnieją, to nie bardzo się nami interesują. Czy można to porównać do tego jak, w wyniku braku współczucia, hodujemy w strasznych warunkach zwierzęta, aby je potem zabijać i zjadać? Czy oni tak samo nie rozumieją dlaczego czy po co to mieliby się zwracać ku nam? Pewnie żyją sobie w swoim wymiarze i prowadzą swoje boskie sprawy, knują boskie intrygi i zajmują się boską polityką. Tak samo jak my nie angażujemy się w los mrówek czy much, oni nie myślą o nas. Zbyt wiele modlitw pozostało niewysłuchanych, żeby nazwać ich wszechmocnymi. Zbyt wiele zakazów wobec ludzkiej natury zadają ich przykazania, żeby nazwać ich miłosiernymi. Zbyt wiele zła się dzieje, aby nazwać ich prawymi.  No chyba, żeby założyć, że ostateczna forma komunikacji pomiędzy wymiarami jeszcze nie została osiągnięta i po prostu nie zbadali oni nas jeszcze, tak jak my nie znamy samych siebie jeszcze do końca, a co dopiero te przytoczone muchy. Intencje czy oczekiwania pająków czy dżdżownic są dla nas póki co kompletną tajemnicą i być może one modlą się do nas w wielkim zaufaniu, a my niestety pozostajemy obojętni.

W każdym razie jest spore pole do interpretacji tych wszystkich kwestii na nowo i mam nadzieje, że zrodzi się w konsekwencji zdrowe podejście zarówno do bytów wyższych jak i niższych od nas, ludzi. Jesteśmy w swojej formie na pewno wyjątkowymi bytami na tym świecie. Czy jesteśmy wyjątkowi w całym wszechświecie, a więc czy istnieją poza naszą planetą inteligentne formy życia?

Dodaj komentarz