Cellulit – zwalczać czy zaakceptować?

Cellulit – zwalczać czy zaakceptować?

Cellulit stanowi utrapienie ogromnej liczby kobiet. Według różnych badań szacuje się, że 85%-95% kobiet na całym świecie ma pomarańczową skórkę. Oczywiście w bardzo różnym stadium, niemniej jednak, spokojnie można użyć stwierdzenia, że problem ten jest powszechny, a w zasadzie to nieodłączny element kobiecego ciała. Powody, dla których tak jest, są bardzo różne – najczęściej wymienia się jednak za dużo niezdrowej żywności oraz nieregularne posiłki, stres związany z życiem prywatnym i zawodowym oraz coraz mniej ruchu w związku z siedzącym rodzajem wykonywanej pracy. Wracając jednak do meritum i pytania przewodniego artykułu – czy zatem z cellulitem można wygrać, skoro tylko bardzo znikomej części kobiet na świecie ten problem nie dotyka?

Pytanie jest wbrew pozorom trudne, a odpowiedź nie jednoznaczna. To zależy od celu, jaki sobie postawimy i co rozumiemy pod hasłem „wygrać z cellulitem”. Dla wielu pań, prawdopodobnie nawet dla większości, zwycięstwo będzie oznaczało znaczne zredukowanie pomarańczowej skórki, a następnie utrzymanie takiego stanu. Ponieważ, jak wiadomo, po okresie intensywnych diet, sesji na siłowni lub w salonach piękności, nadchodzi moment rozprężenia i wtedy okazuje się, że cellulit wraca jak bumerang. Jeśli natomiast celem jest zupełne pozbycie się cellulitu, to faktycznie może być to zadanie z typu tych niemożliwych. Skupmy się zatem na czymś, co każda z kobiet może osiągnąć – czyli na redukcji cellulitu do stadium widocznego dopiero po naciągnięciu bądź zebraniu skóry oraz później utrzymaniu takiego stanu przez dłuższy czas.

Najlepiej zadanie to podzielić na małe kroczki, łatwiej wtedy śledzić postępy oraz utrzymać motywację. Należy przede wszystkim zmienić dietę – skoro mamy cellulit i on nie znika, albo nawet czasem widzimy, że stan się pogarsza, oznacza to, że należy zmienić nawyki żywieniowe. Najlepiej udać się do dietetyka – mamy wtedy pewność, że otrzymamy fachową poradę, nie zaszkodzimy zdrowiu oraz nie spotka nas efekt jojo, tak popularny przy okazji diet komponowanych domowymi sposobami. Najlepiej poprosić fachowca o takie skomponowanie planu posiłków, aby przez pierwsze 2 lub 3 miesiące nieco „przykręcić kurek”, czyli przejść na dosyć ostrą i rygorystyczną dietą, a następnie, wraz z upływem czasu poszerzać menu i dojść do komfortowego dla nas etapu, kiedy uznamy, że dieta w gruncie rzeczy nie jest już dietą, tylko zwyczajnym sposobem odżywiania się. Kiedy już nasza dieta przestanie być restrykcyjna, warto udać się na siłownię i poprosić trenera o rozpisanie zestawu ćwiczeń ogólnorozwojowych oraz aerobowych. Pamiętajmy, że choć cellulit dotyka konkretnych partii ciała, to jednak nie jest to lokalny problem organizmu, tylko całościowy. Warto więc ćwiczyć całe ciało, a skupić się na treningu wymagającym dużo ruchu. Te dwa kroki są krokami milowymi. Jeśli je wykonamy, to pierwsza część zadania – czytaj redukcja cellulitu – powinna się udać. Można ją oczywiście nieco przyspieszyć za pomocą dostępnych na rynku preparatów na cellulit, np. żelów, kremów, suplementów diety. Niemniej jednak zalecamy, aby np. tabletki na cellulit , jeśli się na nie zdecydujemy pokazać najpierw dietetykowi.

Dodaj komentarz